Emocje towarzysza nam od samego narodzenia do końca. Mogą być różne od pozytywnych typu radość, podniecenie, duma zadowolenie po negatywne, czyli zazdrość, złość żal, smutek czasami zawiść i wiele innych. Skupmy się jednak dziś na tych negatywnych. Konkretnie na tym jak działają na nas i na nasze otoczenie. Spotykając się z naszymi podopiecznymi zwłaszcza na pierwszych rozmowach można wyczuć żal smutek pretensje do całego świata, że im się nie powiodło, czy że inni maja lepiej, bo żyją bez problemów. Zawsze im tłumaczę, że należy się pozbyć żalu i zawiści, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. To tylko pogarsza sprawę, bo negatywne emocje i myśli przeszkadzają w normalnym życiu i w pozytywnym postrzegania świata.  Negatywne emocje podcinają nam skrzydła. Nie można myśleć pozytywnie mając w głębi duszy żal czy pretensje o coś lub do kogoś lub będąc na coś zdenerwowanym. W naszych czasach wystarczy drobiazg, który wyprowadzi nas z równowagi. I wtedy nasz cały misterny plan idzie w …. (tu powinno być nieładne słowo, ale się powstrzymałem. Kto oglądał Kilerów 2 skojarzy o czy pomyślałem) Od razu widzimy wszystko w czarnych barwach i to przekłada się na całość postrzegania nas przez nasze otoczenie. Istnieje teoria, że przyciągamy do siebie to czego chcemy, ale nie możemy przyciągnąć dobrych rzeczy będąc negatywnie nastawionym do wszystkich i wszystkiego. Ktoś może powiedzieć, że teraz nie ma możliwości myśleć pozytywnie, bo życie się wali wszystko drożeje w pracy nas cisną o wyniki albo w domu ma wciąż problemy. Zgoda…- to potrafi być dołujące i to bardzo, ale czy to oznacza, że trzeba to brać do siebie? Czy musimy te żale i pretensje dusić w sobie? Czy może mamy wyżywać się na otoczeniu, bo sami jesteśmy zdenerwowani przez kogoś lub coś? Stanowczo nie! Jeżeli kumulują się w nas negatywne emocje czujemy się bezsilni, bo nie możemy pokonać przeszkody czy wygarnąć komuś co nas boli i dusimy w sobie to co jest złe to jesteśmy na najlepszej drodze do samozniszczenia. Tłumienie w sobie negatywnych emocji jest szalenie niezdrowe. Przybija nas nie pozwala się rozwinąć nie pozwala iść do przodu a wyłącznie wpędza nas w depresje i osłabia nasz organizm. I tu nasuwa się pytanie co zrobić, żeby się tego pozbyć, żeby uwolnić się od tych nerw stresów od tego wszystkiego co jest w nas złe i się w nas kumuluje. Musicie wiedzieć, że jednorazowe złe emocje i negatywne myślenie nie jest takie złe. Oczywiście nie jest wskazane i na dłuższą metę szkodliwe dla naszego organizmu i naszej świadomość, ale czasami wbrew pozorom taki lekki nerw potrafi nas zmotywować do działania. Jednak stara prawda mówi, że co za dużo to niezdrowo. Najbardziej złe jest jak to wszystko się w nas kumuluje. Nie każdy z nas potrafi korzystać z wewnętrznego zaworu bezpieczeństwa. Nie każdy z nas potrafi to kontrolować i w odpowiedniej chwili usuwać z siebie nadmiar negatywnych myśli. Zresztą nie każdy wie, jak to zrobić a wstydzi się pogadać z kimś bliskim czy psychologiem. Rozmowa daje bardzo dużo, ale jak się zwierzać z czegoś co czasami nas zawstydza, bo dotyczy sfery osobistej albo czegoś czego byśmy nie chcieli ujawniać. Ile razy mieliście sytuacje, że wchodzicie do domu czy do pracy a tam wszystko zostawione dla was do zrobienia? Ile razy była sytuacja, że w myślach mieliście swój widok na konkretna sprawę a okazuje się, że wszystko jest nie tak jak to widzieliście? Co się dzieje w takiej sytuacji? Standardowo czujecie ze woda się w was gotuje i zaraz zaczniecie gwizdać jak czajnik albo eksplodujecie jak granat. I tu mamy dwie opcje rozwiązania tego tematu. Albo robicie awanturę co nie jest dobre dla waszego otoczenia, ale jest zdrowsze dla was, bo całe emocje wykrzyczycie albo robicie głęboki wdech i liczycie do dziesięciu co jest lepsze dla otoczenia, ale gorsze dla was. Ciśnienie schodzi w piety (dosłownie i w przenośni) i odczuwacie to w głębi siebie. Kilka takich sytuacji i robi się kumulacja jedne nerwy nakładają się na drugie piętrzą się i nagle czujecie jak wam się gotuje w mózgu a emocje sięgają zenitu grożąc eksplozją. Jeżeli nie pozwolicie sobie wybuchnąć na zewnątrz, bo nie możecie lub nie chcecie wyżywać się na bliskich to ta eksplozja i tak nastąpi tyle że wewnątrz was. I to będzie koniec, bo zawał, wylew czy udar to już naprawdę nie żarty. Może ktoś się ze mną nie zgodzi, ale do tego prowadzi właśnie trzymanie w sobie negatywnych emocji. Możecie powiedzieć, że łatwo się mówi, ale jak się pozbyć tych emocji jak sprawić, żeby to z człowieka uciekło, jak to zrobić, żeby nie było po tym śladu i żeby nikomu krzywdy nie zrobić? Jest milion milionów sposobów większość jednak nie sprawia, że wszystko co złe znika i wycieka z naszego organizmu czy umysłu. Można sięgnąć do medytacji, można uciec w sport czy inne zajęcia dodatkowe które nas raczej wymęczą a nie usuną negatywne odczucia, można okadzić siebie i otoczenie biała szałwią co na pewno nie zaszkodzi, ale jeżeli ktoś nie wierzy w pełni te sposoby to nie pomogą niestety. Ja osobiście polecam jeden sposób. Niesamowicie skuteczny.  Jest szalenie prosty a biorąc pod uwagę skuteczność warto go stosować. Otóż moi drodzy należy wziąć kartkę długopis usiąść sobie wygodnie i napisać list. List w pełnym tego słowa znaczeniu. Zatytułować do kogoś lub do czegoś na przykład „Moje drogie życie” lub „Panie Tomaszu” czy „Szanowny Szefie” i zacząć pisać wszystko co nas boli. Wszystkie żale, wszystkie bóle, wszystkie problemy. Dosłownie wszystko co nas gryzie i denerwuje i przeszkadza nam w naszym życiu. Musimy to opisać, właściwie nie tyle opisać co wypisać wyżalić się nawtykać tej osobie jak tylko mamy ochotę w dowolnej formie i używając dowolnych słów, które w nas siedzą. Z początku na pewno będzie to list w pełnym tego słowa znaczeniu. Wstęp rozwinięcie i zakończenie oczywiście z dużych liter ortografia interpunkcja prawidłowa, ale dojdziecie w pewnej chwili do momentu, gdy to wymknie się z waszej kontroli. Pismo stanie się niestaranne słowa coraz bardziej wulgarne lub nie na miejscu myśli chaotyczne będzie tylko żal gorycz uraza pretensje i zacznie z was schodzić cale nagromadzone ciśnienie poczujecie wtedy jakby ktoś odkręcił kurek od kranu i cały żal cały ból całe pretensje do tego świata wylały się z was z siła wodospadu. Zaczniecie czuć ulgę. Właśnie w tym momencie trzeba dalej pisać. Wyrzucić z siebie to co złe co niepotrzebne. Wszystko co w nas siedziało od dawien dawna. Nie patrzeć, że jakieś słowo pisze się prze „ó” a nie przez „u” Nie myśleć, jak się pisze do kogo się pisze czy co się pisze… Trzeba pisać, skarżyć się, oskarżać, krzyczeć tak długo aż poczujecie, że cały ciężar z waszych piersi zszedł, a zejdzie na pewno, jeżeli wrzucicie z siebie naprawdę szczerze wszystko co wam leży na sercu. Wtedy poczujecie pustkę w środku, ale taka pustkę-ulgę. Poczujecie ogromna lekkość taką jakbyście mogli latać a całą złość, ból i żal zastąpi po prostu pustka, którą możecie zapełnić miłością radością spełnieniem czy wolą walki. Czymkolwiek chcecie byle to tym razem były pozytywne i optymistyczne emocje. Całe złe emocje zejdą z was, bo zostaną przelane na papier. Jak już poczujecie ulgę należy list zakończyć standardowo i podpisać.  A następnie podrzeć i spalić. Nie wysyłać nikomu nie mówić nikomu po prostu spalić lub zniszczyć podeptać pogryźć nawet jak poczujecie taką potrzebę a wtedy wszystko co złe zniknie. Zobaczycie świat w ładniejszych kolorach zaczniecie znowu dostrzegać ciepło i radość wokół was i ogólnie przestaniecie się na jakiś czas przejmować problemami codziennymi co ułatwi wam pozytywne myślenie o przyszłości i pomoże dostrzec rozwiązania problemów, których do tej pory nie widzieliście. Problemy nawet jak będą to nie będą takie straszne jak wam się wydawało. Sposób pozytywnego myślenia i postrzegania poruszymy w jednym z następnych artykułów. Nadmiar negatywnych emocji jest naprawdę straszny i potrafi zrobić ogromne spustoszenie w naszym umyśle w naszym organizmie i w naszym zachowaniu wobec bliskich. Na niektóre rzeczy w życiu nie mamy bezpośredniego wpływu chociaż z drugiej strony mamy, ale trzeba się tego nauczyć a póki co życie wystawia nas na próbę, ale nigdy nie pozwólmy, żeby negatywne emocje wpływały na nas i zamykały nas na pozytywne postrzeganie tego co się w naszym życiu dzieje. Wszelkie zmiany należy zaczynać z czystym umysłem wolnym od złych myśli czy negatywnych emocji. Inaczej ciężko będzie osiągnąć efekty.

I.W.